Damit Sie unsere Internetseite optimal nutzen können, setzen wir nur technisch notwendige Cookies. Wir sammeln keine Daten zur statistischen Auswertung. Näheres finden Sie in unserer Datenschutzerklärung.

Świadectwo uczestnictwa w Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie

 

Pod koniec lipca tego roku wyruszyłam wraz z grupą składającą się z młodzieży polonijnej oraz młodzieży polskiej na Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie.

Był to czas tak niesamowicie intensywny i obfity w doświadczenia, wrażenia i wydarzenia, że poukładanie sobie tych spraw w sercu zajęło mi prawie dwa miesiące.

Pierwsza rzecz, która przychodzi mi na myśl, kiedy myślę o tym czasie, tej pielgrzymce, to ogromne zmęczenie - wyruszyłam na nią już wyczerpana, po bardzo trudnym semestrze na studiach. Cała podróż i uczestnictwo w ŚDM były również bardzo wyczerpujące z powodu długich dni spędzonych w samochodzie (jechaliśmy do Lizbony dwoma dużymi samochodami) i bardzo krótkich nocy oraz często trudnych warunków na miejscu. Był to wyjazd również wyczerpujący emocjonalnie, gdyż niestety wydarzyły nam się też bardzo przykre rzeczy, takie jak głębokie konflikty w naszej grupie lub jak włamanie do obydwóch naszych samochodów w Hiszpanii, podczas drogi powrotnej.

Dlatego potrzebowałam czasu, żeby dostrzec dary, które otrzymałam od Pana Boga na tym wyjeździe.

Pierwszym z nich jest dar Wspólnoty: Pojechałam na ŚDM prosząc Pana Boga o doświadczenie wspólnoty żywego, młodego Kościoła z całego świata, składającego się z wielu narodów. I dane mi było tego doświadczyć, poczuć Boży oddech w tym tłumie młodych ludzi zgromadzonych przed Nim. Ale oprócz tego, w naszej grupie odnalazłam i mogłam bliżej poznać osoby w moim wieku, które świadomie chcą żyć i wzrastać w wierze. Dzięki temu doświadczyłam też wspólnoty wierzących jako coś intymnego: We wspólnych modlitwach i rozmowach o wierze mogłam poczuć niesamowitą bliskość do braci i sióstr w wierze. To było dla mnie dużym pocieszeniem w trudnych chwilach naszej pielgrzymki.

Kolejnym darem, który otrzymałam, jest doświadczenie Bożej siły w mojej słabości. Mimo ogromnego zmęczenia, podczas wyjazdu w tych najtrudniejszych jego chwilach miałam siłę i odwagę właśnie wtedy, gdy były potrzebne. Pan Bóg dawał mi siłę, aby służyć innym z radością, kiedy mi samej było bardzo ciężko, a jest to coś, z czym często mam problem. Podczas tej pielgrzymki do Lizbony Pan Bóg pokazał mi więc kolejny raz w moim życiu, ale dużo wyraźniej, że On jest moją siłą, gdy jestem wyczerpana i że On swoją siłą potrafi działać przeze mnie, gdy ja nie mam sił. Dlatego było to dla mnie ważne przypomnienie o tym, aby zawsze szukać u Niego tej siły.

Nie są to wszystkie dary, które otrzymałam od Pana Boga podczas tego wyjazdu - dostałam od Niego to, o co Go prosiłam i tak wiele więcej!

Zapamiętam czas Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie jako czas szukania Pana Boga i doświadczania Go w zupełnie niespodziewanych i nieoczywistych sytuacjach i miejscach.

Przepełnia mnie wdzięczność za to, że Pan Bóg pozwolił mi brać udział w tych wydarzeniach i mimo wielu trudów przeżyć je tak głęboko.